Wyjazd integracyjny klas pierwszych
Gdzieś między leniwą niedzielą a roboczym wtorkiem zdarza się poniedziałek, za którym niby nikt nie tęskni…ale na ten dzisiejszy czekaliśmy jednak z niecierpliwością. Pogoda od rana jak na zamówienie, w promocji słońce na niebie, dobra energia w twarzach zebranych, humory podobnie jak pogoda – dopisywały wszystkim. A wszystkich było całkiem sporo, bo aż sześć klas pierwszych na rogoźnickiej plaży gęstym szeregiem stanęło w październikowe już przedpołudnie.
Metody i formy pracy dostosowane do warunków naturalnych – dziś głównie aktywne i skoncentrowane na działaniu. Ścieżka międzyprzedmiotowa wiodła nas wprost nad zalew, łącząc wychowanie fizyczne z nauką geografii, biologii i relacji społecznych. Jednym słowem – integracja wielopłaszczyznowa.
Czas na łonie natury pełen wrażeń, których nie udało się zepsuć nawet łąbędzim terrorystom.
Miejsca i czasu starczyło na wszystko: na naukę belgijki, przeciągania liny i przyciągania siebie nawzajem. Wszystko mieliśmy pod kontrolą, poza śmiechem, tylko on był dziś niekontrolowany.
Naładowani dobrą energią, śmiechem i słońcem niechętnie zebraliśmy się do powrotu, bo jutro już zwykły wtorek w ławce…